Friday, April 3, 2015

Olga Boznańska


Dzięki słowom Andy Rottenberg o tym ,że każdy z nas może czerpać ze sztuki i analizować ją, chodzę do muzeów. Pomimo braku elementarnej wiedzy na jej temat. Nie możności odróżnienia od siebie twórców czy kultowych dzieł. Tak jestem ignorantką, ale w życiu bywają momenty, kiedy dzięki czemuś małemu możemy pomóc sobie samym i uczyć się czegoś nowego na swój temat. Dlatego odwiedziłam Muzeum Narodowe i jego nową czasową wystawę o dziełach Boznańskiej. Kiedy przechadzałam się między obrazami, moją uwagę najbardziej przykuły portrety.  Portrety kobiet. Silnych, przerażających. Za niektórymi z nich krył się cień ich przyszłości, szary, przerażający bo zaprezentowany obok młodości, której końca tak bardzo się boimy. W malowanych przez nią oczach możemy zobaczyć duszę człowieka, a w tworzonych przez nią dziełach nasze obawy, cierpienie i śmierć. Prezentowane postacie pozostają ponadczasowe i pomimo upływu tak długiego czasu są nadal aktualne.  Czy przy pomocy sztuki możemy przetrwać a nie zginąć na kartkach historii?

Na dolę dodałam kilka zdjęć, mam nadzieję że choć trochę uda mi się pokazać specyfikę malarki.











No comments:

Post a Comment